Text
G
W wielkim mieście niebo jasne
C C7+
i wiadomo żyć nie łatwo
G
w wielkim mieście
G C
oto widać idą ludzie przy wystawach
C7+ G
i o cudzie myślą i nareszcie
C
nad głowami anioł leci
D G
od tej pory komuś w życiu będzie znacznie lepiej
G
kto nie poznał tych radości
C C7+
niech spróbuje
G
znów pokochać kogoś jeszcze prościej
C D
i ja
G
doczekam kiedyś takiej chwili
i nie mogę się nadziwić
C D
że ja
G
doczekam tego dnia
G
by osłodzić sobie życie
C C7+
mały złodziej tuż przed kasą
G
kradnie kokosowy baton
G
zanim zdążą go przyłapać zje go i
C C7+ G
przestanie płakać bo już za plecami
C
to policjant jak sam anioł
D
w samą porę będzie mógł się teraz
G
wstawić za nim
G C
i przebaczy to co może i zapomni
C7+ G
przecież inni robią jeszcze gorzej
C D
i ja
G
doczekam kiedyś takiej chwili
i nie mogę się nadziwić
C D
że ja
G
doczekam tego dnia
G
w wielkim mieście rośnie balon
C C7+
wielkich marzeń które pracę znów
G
gwiazdorom dają
G
a gwiazdorzy te marzenia
C C7+
noszą w workach po kieszeniach
G
czasem coś sprzedają
C
i tramwajem jadą w święta
D
aż do nieba
G
tylko po co tak daleko jechać
G
gdyby któryś ruszył głową
C C7+
można by choinkę nocą
G
znowu ukraść z lasu
C D
i ja
G
doczekam kiedyś takiej chwili
i nie mogę się nadziwić
C D
że ja
G
doczekam tego dnia
G
w wielkim mieście gasną światła
C C7+
i wiadomo żyć nie łatwo
G
w wielkim mieście
G
oto widać nikną ludzie
C C7+
jeszcze ktoś przez
G
popołudnie przejdzie i nareszcie
C
nad głowami leci anioł
C G
co szczęśliwsze dzieci z gwiazdorami rozmawiają
G
kto nie poznał tych radości
C C7+
niech spróbuje
G
znów pokochać kogoś jeszcze prościej
C D
i ja
G
doczekam kiedyś takiej chwili
i nie mogę się nadziwić
C D
że ja
G
doczekam tego dnia
x3